niedziela, 26 października 2014

Perspektywy ciężko orających kapel w Kraju Kwitnącej Cebuli

Nie będę tu uprawiał jakiegoś osobistego zrzędzenia na modłę "jest źle, nic się tu nie dzieje, zrównać z ziemią cały ten bajzel" etc. Głównie chcę się odnieść do przykładowego zdania jednej z osób z tzw. branży metalowej w Polsce, jeśli w ogóle można o czymś takim mówić w naszym kraju.
Kilka dni temu Bogusz Rutkiewicz - wieloletni basista Turbo, zamieścił poniższą wypowiedź na swojej tablicy na FB. Normalnie nie ruszałbym czyjegoś posta z tablicy, ale jako że został już udostępniony na publicznych profilach, to cytuję całość z zachowaniem oryginalnej pisowni i mam nadzieję, że mr Bogusz jaj mi za to raczy nie ukręcić:
Wczoraj usłyszałem dwie zupełnie skrajne informacje. Pierwsza że Decapitated jest w Ameryce na piątym miejscu ze sprzedażą swojego albumu. Wielki sukces , chyba dotychczas największy osiągnięty przez jakiegokolwiek polskiego artystę ! Gratuluję z całego serca, ciekawe ilu rodaków w ogóle zna nazwę tego zespołu!Druga skrajnie inna informacja : Nasz rynek muzyczny po sukcesie wśród rodaków zespołu Weekend, osiągnął muzyczne dno i pokazał że rodacy nie cenią dobrej muzyki. Myliłem się co do dna.. Wczoraj usłyszałem numer o jakiejś sexi Aleksandrze który przebił podobno popularnością utwór Ona tańczy dla mnie.Tym samym w moim pojęciu przebiliśmy dno i sięgnęliśmy muzycznego rynsztoku.Twórczość wszystkich artystów muzycznych w tym kraju zaczyna wyglądać pomału jak ,,rzucanie pereł między wieprze" .W 40 milionowym kraju złotą płytę otrzymują nieliczni za sprzedaż ,,aż" 15 tyś sztuk płyty z Muzyką. W Jazzie podobno to 5 tyś szt..(kiedyś jednej płyty sprzedawałem 100 tyś z rockiem a nie choćby popem ktory jeszcze lepiej się sprzedawał ! ) Największe festivale i zespoły odwołują swoje koncerty. Jeśli czytają to młodzi muzycy to mam dla nich radę i apel. Nie planujcie swojej przyszłości i kariery z ukierunkowaniem na Polskę. Róbcie wszystko aby działać , tworzyć i funkcjonować TAM.. czyli wszędzie na zachód i wschód od Odry i Tatr bo tam jest NORMALNIE. Jesteście młodzi, macie czas nie traćcie go TUTAJ, bo tutaj nie macie szans. Wiem to gorzkie co piszę, ale czas spojrzeć prawdzie w oczy, nasi rodacy generalnie nie potrzebują Muzyki, została zastąpiona muzyczką.I jeszcze ten kur.. śmieszny ,,satanizm". Jest w Nas !!, z naszą zawiścią do bliźniego bo mu się udaje lepiej niż nam albo po prostu bo jest, szczęśliwszy a nie daj Boże bogatszy.Tu jest satanizm, a nie kur...na koncertach Behemotha. Tak że młodzi artysci : azymut West.. Aha jeśli zaczną się komentarze nie biorę udziału w ewentualnej polemice. To MÓJ punkt widzenia poparty ponad trzydziestoma latami w tym ,,szczołbiznesie" i pięćdziesięcioma na tym padole.Czuwaj i powodzenia !
Okej. To po kolei. Z tą znajomością rodzimych zespołów, które wyjątkowo dobrze brylują poza granicami Polski, to faktycznie bywa słabo, aczkolwiek sama nazwa Decapitated kojarzona już jest w środowisku ciężkich brzmień dość powszechnie. Inną kwestią jest świadomość wśród reszty społeczeństwa. Przecież Vogg z żadną brokatową dziunią się nie chędoży i nie pokazuje publicznie, to jak miałby zaistnieć w ich łepetynach? Tylko też po co komu taki rodzaj popularności? Niby tu o muzykę chodzi, albo to ja taki naiwniak. Chociaż często gęsto niestety co młodsi zawadiacy (trochę starszych też się znajdzie) mający się za rockowo-metalowe omnibusy niewiele ponad Sałaton, czy Metalowe Lico kojarzą, ale to już kwestia na osobny wpis.
Co się tyczy całej drugiej części wypowiedzi, to myślę, że podstawowym problemem jest ogromna zależność między mediami głównego nurtu szamba, a gustem, czy może raczej bezguściem przeciętnego zjadacza chleba (ze spulchniaczami i piachem z podłogi). Szybko zauważono, że poza naturalną tendencją w pewnym odłamie społeczeństwa do cieszenia się z melodyjki z keyboarda i banalnym beatem, można po prostu na tym zarobić. A by pomóc zarobić trzeba najpierw wcisnąć ten wadliwy produkt jak największej liczbie ludzi. Rzucanie hasłami "konsumpcjonizm", "globalizacja" itd. to już tani populizm i banał, ale ciągle uderza to w sedno jak w tym wypadku - muzyka traktowana jest jak produkt i nic, lub niewiele poza tym. I nie jest to model stosowany tylko w Polsce. Za to wiadomym jest, że w większych krajach lub tych, gdzie sam profesjonalny rynek muzyczny ma dłuższą historię łatwiej mimo wszystko o kontrakt, czy jakiekolwiek "zaistnienie". Jednak czy np. taki Nuclear Blast jest skupiony intensywnie wokół muzyki, a nie zarobku, to dość sporna sprawa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę żale niektórych muzyków, np. Wintersun z niedawnych doniesień. Zawsze kryją one choćby część prawdy.
Zgadzam się w pełni z tym, aby młode kapele ukierunkowywały się bardziej na zewnętrzne kraje, ale też bez zamykania się totalnie na Polskę. Przykłady zespołów, które wypracowały sobie już sporą pozycję poza Polską (Riverside, Tides From Nebula) udowadniają, że można zagrać serię koncertów we własnym kraju przy zapchanych salach i jednocześnie wyruszyć w dużą trasę po świecie. Gorzej ma się sprawa z tymi, którzy chcą tworzyć tylko lub głównie w j. polskim. W tym momencie bez wypracowanego wiele lat wcześniej statusu wyjadacza, czy deala polegającego na totalnym złagodzeniu muzyki nie wyobrażam sobie tego.
Podziwiam takie młode kapele jak Thermit, gdzie goście odwalają kawał solidnej pracy u podstaw i wszystko stawiają na jedną kartę. Mam nadzieję, że mimo mocnego koncertowania w Polsce złapią jakiś dobry kontrakt i pokażą zagranicą jak się nakurwia.

Samo podejście do koncertowania i nieszczęsnej sprzedaży płyt opatrzę swoim komentarzem mędrca kału przy następnej okazji.

Dopisek #1 Szanuję w pełni dorobek mr Bogusza Rutkiewicza i Turbo, aby nie było co do tego wątpliwości!

Dopisek #2 Trzeba mieć naprawdę nasrane w głowie, aby strzelać żartami o dekapitacji apropo ostatniego wypadku chłopaków z Decapitated w czasie trasy po USA. Dziwnego pecha mają co do środków lokomocji, bo jak nie autem się rozbijają, to lądują samolotem iskrząc podwoziem po lotnisku, ale to nie powód, aby sobie urządzać "heheszki". Rzekłem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pyknij komentarz